poniedziałek, 24 października 2016

Bułki orkiszowe na zakwasie

     Nadeszła jesień i czas pomyśleć o zdrowych bułeczkach. Dlaczego zdrowych? Bo upieczonych z mąki orkiszowej i bez dodatku drożdży na zakwasie. Moje dzieci są uczulone na mąkę pszenną jednak orkisz mogą jeść mimo że jest to odmiana pszenicy jednak mało uczulająca. Orkisz jest bardzo zdrowy, działa rozgrzewająco, obniża cholesterol, zawiera rodanid czyli naturalny antybiotyk występujący w ślinie, krwi i mleku kobiecym. Czyli chroni przed infekcjami i wzmacnia organizm. Już św. Hildegarda w XII w. pisała " Orkisz prowadzi do dobrej krwi, daje rozluźniony charakter i cnotę zadowolenia ". A do tego jeszcze powoduje długotrwałą sytość więc jest doskonały do kanapek pakowanych dzieciom do szkoły. I jeszcze jest pomocny podczas zmęczenia a które dziecko nie jest zmęczone obowiązkami szkolnymi!
   A do tego bułeczki są na zakwasie, a zakwas to bakterie kwasu mlekowego które naturalnie występują w jelitach zdrowego człowieka. Kwas mlekowy hamuje wzrastanie chorobotwórczych bakterii gnilnych, gronkowców. Kwas mlekowy zapobiega rozrostowi złej flory bakteryjnej przez co wzmacnia organizm i reguluje proces trawienia. Wzmacnia organizm czyli stymuluje system immunologiczny.
   Sami widzicie dlaczego warto upiec te bułki są zdrowe a przy tym jeszcze bardzo ale to bardzo smaczne. Dlatego piekę je moim dzieciakom spróbujcie smakują podobnie jak włoska ciabatta. Dla czytelników bloga w sklepie Dajar na hasło ZDROWE-GOTOWANIE 10%zniżki. #AMBITION
http://sklep.dajar.pl

650 g mąki orkiszowej typ 550
400 g mąki żytniej typ 720
300 g aktywnego zakwasu żytniego
zamiennik jaj ( 2 łyżeczki babki jajowatej + 1/2 szkl. wody gorącej, odstawić na 5 min.)
540 ml letniej wody
3 łyżeczki soli najlepiej himalajskiej

Babkę jajowatą przekładamy do miski miksera dolewamy część wody i miksujemy żeby rozwodnić babkę. Ubijamy 2-3 min. Następnie dodajemy resztę składników i wyrabiamy 5 minut mikserem, najlepiej z mieszadło typu hak. Wyrzucamy ciasto na stolnicę i krótko zagniatamy podsypując delikatnie mąką żytnią. Przekładamy do miski, przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok 2,5 h . Po tym czasie ciasto przekładamy na stolnicę, dzielimy na 2 części, formujemy prostokąty, dzielimy na 8 trójkątów przecinając po skosie. Układamy w odstępach na blaszkach i przykrywamy  lnianą ściereczką, odstawiamy na 1,5 godziny żeby wyrosły. Piekarnik nagrzewamy do 220 stopni, na dno kładziemy miseczkę z zimną wodą i pieczemy bułki 15 min na złoty kolor. Pieczemy bez termoobiegu.
Studzimy na kratce.
Ambition z dbałością

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Różyczki babeczki z brzoskwiniami bez mąki pszennej, jajek i mleka

                  Gdzieś kiedyś w internecie widziałam takie śliczne różyczki babeczki z jabłkami. Nie pamiętam gdzie ale patrząc na dojrzałe brzoskwinie na które obecnie jest sezon pomyślałam, że może takie wyczarować. Kruche ciasto bez dodatku mąki pszennej nie jest zbyt plastyczne więc i kształt różyczek nie jest idealny ale i tak jestem z nich zadowolona. Wczoraj pieczone a dziś zostały dwie sztuki, jedna z czekoladą (bo takie też powstały jako że zabrakło brzoskwiń :)) moje dzieci dzisiaj się pokłóciły kto ma zjeść. Kiedy dzieliłam po połowie dla każdego stali i sprawdzali czy czasem któryś nie ma więcej.

Przepis

200 g masła lub oleju kokosowego lub margaryny bezmlecznej
1 szklanka mąki kukurydzianej
1 szklanka mąki jęczmiennej
1/2 szklanki cukru trzcinowego lub kokosowego

3 duże brzoskwinie
ewentualnie domowa nutella

Wszystkie składniki ciasta zagniatamy, zawijamy w folię i na 30 min wkładamy do lodówki. Brzoskwinie przekrawamy na pół, wydrążamy pestki i kroimy na cienkie plasterki. Ciasto wyjmujemy z lodówki i wałkujemy ,podsypując mąką kukurydzianą, jak najcieniej. Wykrawamy prostokąty długości ok 20 cm i szerokości ok 4 cm, wzdłuż jednego brzegu układamy na zakładkę plasterki brzoskwiń zaginamy ciasto tak aby drugi brzeg przykrył doły brzoskwiń i zwijamy ciasto z brzoskwiniami. Jeżeli robimy z czekoladą to prostokąt smarujemy do połowy czekoladą składamy na pół i zwijamy. Każdą różyczkę wkładamy do formy od muffinek ( można wysmarować masłem lub umieścić papilotki do babeczek). 
Pieczemy ok 40 min w temp. 160 st z termoobiegiem.


piątek, 4 marca 2016

Szpinak dla alergika z mlekiem kokosowym

          Większość z nas pamięta szpinak w przedszkolu a właściwie coś na kształt szpinaku i pewnie wielu z Was powie bleee szpinak. Ja jednak robię go inaczej bo szpinak jest bardzo smaczny i zdrowy. Nie zalewam wrzątkiem i nie mielę w maszynce, nawet go nie kroję na mniejsze kawałki, płuczę na sitku i wrzucam na patelnię takie całe liście są najsmaczniejsze. Szpinak ma duże ilości beta-karotenu, luteiny i witaminy C więc ma właściwości przeciw miażdżycowe i antynowotworowe. Ma sporo magnezu więc wpływa korzystnie na układ nerwowy. Ma sporo potasu więc obniża ciśnienie. Potas i witaminy z grupy B przyspieszają metabolizm i spalają tłuszcze i węglowodany. Zawiera też łatwo przyswajalne żelazo więc widzicie same korzyści nic tylko zajadać !


Paczka młodego szpinaku
1 łyżka masła lub oleju kokosowego
2 ząbki czosnku
2 łyżki śmietanki kokosowej
sól,  cukier trzcinowy, pieprz, gałka muszkatołowa
garść orzechów włoskich lub nerkowca

Szpinak płuczemy na sitku i zostawiamy do ocieknięcia. Czosnek kroimy w drobne plasterki, nie przecieramy przez praskę. Masło lub olej podgrzewamy razem z czosnkiem na patelni, uważamy żeby czosnek się zeszklił a nie zbrązowiał bo będzie gorzki. Wrzucamy szpinak i podsmażamy. Kiedy szpinak zmięknie dodajemy soli, cukru i pieprzu i szczyptę gałki muszkatołowej. Gałki nie zbyt dużo bo szpinak będzie gorzki. Dodajemy śmietankę kokosową i orzechy, mieszamy i podajemy jako dodatek do obiadu, nadzienie do naleśników. Mmmmm pycha!



poniedziałek, 22 lutego 2016

Bezglutenowe owsiane ciasteczka bez jajek i mleka

      Spieszę żeby podzielić się z Wami przepysznymi ciasteczkami owsianymi. Wiem że zdania są podzielone czy ciastka owsiane nazywać bezglutenowymi czy nie. Jeżeli macie celiakie to użyjcie płatków owsianych bezglutenowych a jeżeli z innych powodów nie jecie glutenu to można spokojne użyć płatków owsianych zwykłych. Ciastka zasmakowały nawet mojemu największemu krytykowi czyli mojej Mamie. Jeżeli nie możecie jeść kakaa to można zastąpić je karobem. Masło orzechowe najlepsze będzie takie z kawałkami orzeszków. Co do masła w przepisie większość lekarzy twierdzi że przy uczuleniu na mleko krowie można jeść masło. I wydaje mi się że lepiej używać masła do pieczenia niż margaryn bezmlecznych, które pełne są sztucznych dodatków i tłuszczy utwardzanych. Do pieczenia często używam oleje słonecznikowy lub rzepakowy, jednak do ciasteczek używam masło lub olej kokosowy. Kanapki smaruję olejem kokosowym nie masłem.
     Ostatnio spotkałam się z mamami dzieci z atopowym zapaleniem skóry i rozmawiałyśmy na temat kąpieli w wybielaczu w celu odkażenia skóry. Spotkał się ktoś z tą metodą? Jest podobno polecana w wielu krajach. Wybielacz oczywiście rozcieńcza się także stężenie chloru jest mniejsze niż w basenie. Zastanawiam się czy ktoś ma jakieś doświadczenie w takich kąpielach. Trochę o tym poczytałam i tłumaczenia mnie przekonują. Przy atopowym zapaleniu skóry często dochodzi do nadkażeń, wybielacz ma też właściwości odnawiające naskórek. W Polsce spotkałam się z zaleceniami żeby kąpać dzieci z dolegliwościami skórnymi w nadmanganianie potasu.
      A teraz przepis na ciasteczka!


250g masła lub margaryny bezmlecznej
2 czubate łyżki masła orzechowego
150g melasy trzcinowej
1/2 szk. mąki gryczanej
1/2 szk. mąki kukurydzianej
1/2 szkl. mąki kokosowej
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia bezglutenowego
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
3 łyżki sezamu
2 łyżki czubate śmietanki kokosowej
1,5 szkl. płatków owsianych
3 łyżki kakao lub karobu
1/2 szkl. rodzynek
1/3 szl. daktyli pokrojonych
1 cukier z prawdziwą wanilią

Ucieramy masło z proszkiem do pieczenia, sodą i cukrem waniliowym. Następnie dodajemy melasę i ucieramy na puszystą masę, dodajemy śmietankę i masło orzechowe i jeszcze chwilę ucieramy. Dodajemy mąki, sezam, płatki, rodzynki, daktyle i kakao , mieszamy ręką lub łyżką. Ciasto powinno być miękkie , ale dające się uformować w kulki wielkości orzecha włoskiego. Kulko układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pozostawiamy odstępy między ciastkami, ciastka lekko spłaszczmy. Pieczemy 12 min w piekarniku nagrzanym do 180 st. 


środa, 13 stycznia 2016

Żytnie bułeczki z budyniem bez mleka, jajek i mąki pszennej

             Mamo mamo, zjadłbym drożdżówkę z budyniem. No i udało się całkiem nieźle. Syn był zachwycony! Bułeczki nie są wysokie ale są puchate, mięciutkie pyszne i słodkie mimo małej ilości cukru. Mąka żytnia jest dość specyficzna jeżeli chodzi o konsystencję. Klei się do rąk i ciasto jest dość luźne dlatego bułeczki są dość płaskie. Myślę, że kolejna wersja będzie z masą orzechowo-daktylową. Mąka żytnia nie lubi zbyt długiego mieszania i wyrabiania więc o tyle szybciej robi się takie ciasto drożdżowe.


3 szkl. mąki żytniej typ 720
1 szkl. mleka roślinnego np. migdałowego
30 dag drożdży
1/3 szkl. puree z dyni
4 łyżeczki cukru brązowego
100 gr masła najlepiej klarowanego lub bezmlecznej margaryny
szczypta soli


Drożdże kruszymy zasypujemy cukrem i rozgniatamy, zalewamy ciepłym mlekiem odstawiamy do wyrośnięcia. Masło rozpuszczamy. Wszystkie składniki wsypujemy do miski i wyrabiamy drewnianą łyżką lub mikserem z hakiem. Odstawiamy do wyrośnięcia na około godzinę. W tym czasie robimy budyń na mleku roślinnym. Dodajemy mniej mleka niż w przepisie i dosypujemy 2 łyżeczki skrobi ziemniaczanej. Budyń odstawiamy do ostygnięcia.
Kiedy ciasto wyrośnie, ręce obsypujemy mąką i odrywamy kawałki ciasta posypujemy mąką i rozpłaszczamy. Na środku kładziemy budyń i zaklejamy. Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawiamy na 15 min do wyrośnięcia, w tym czasie nagrzewamy piekarnik do 180 stopni i pieczemy ok 20 min. Jeżeli komuś będą mało słodkie to można polukrować ale to dodatkowy cukier którego chcemy uniknąć!

czwartek, 29 października 2015

Szybka szarlotka dla alergika

Ostatnio Pani z przedszkola poprosiła mnie o przepis na jakieś ciasto z gruszkami lub jabłkami ponieważ uczyli się o owocach. Mieli sami piec ciasto ale najlepiej takie żeby mój Syn też mógł zjeść. No i trzeba było coś pomyśleć. Nie mogło być to nic trudnego i pracochłonnego. Tak powstała szybka sypana szarlotka. Sezon na jabłka i gruszki w pełni. A jak mówi powiedzenie Zjedz jedno jabłko dziennie a nie często będziesz widział lekarza. Przepis jest na małą blaszkę. Coś musi być w tej szarlotce , ponieważ mój starszy Syn nie przepada za szarlotkami a tu jak spróbował to stwierdził że jest pyszna i nawet kiedy upiekłam kolejny raz to zajadał z apetytem! Można pomieszać jabłka i gruszki lub zrobicz z samymi jabłkami. Można użyć mąki na polentę wtedy jest bardziej chrupiące ciasto ale zwykła mąka kukurydziana też jest dobra.



1 szklanka mąki żytniej
1 szklanka mąki kukurydzianej ( może być taka na polente )
1/2 szkl cukru trzcinowego
2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka proszku do pieczenia bezglutenowego
1 kostka 250g masła lub margaryny bezmlecznej
Ok. 1 kg jabłek pomieszanych z gruszkami 

Jabłka obieramy ze skórki, gruszki jeżeli są mocno dojrzałe to zostawiamy bez obierania, kroimy w kostkę.
Do miski wsypujemy wszystkie suche składniki i mieszamy. Dno blaszki obficie smarujemy masłem lub margaryną i wysypujemy połowę suchych składników. Układamy jabłka i posypujemy równomiernie resztą "ciasta". Masło kroimy na cienkie plasterki i układamy szczelnie na wierzchu. Ważne jest żeby nie było przerw między plastrami masła wtedy ciasto będzie chrupiące. Wkładamy do nagrzanego do 170 st. piekarnika i pieczemy ok 1 h.




środa, 23 września 2015

Pierś z kaczki w sweet chilli na zielonym makaronie z warzywami

U nas w domu uwielbiamy sweet chilli i lubimy też kaczkę jako że jesteśmy z Poznania . Jednak kaczka zazwyczaj jest tłusta z zawiesistym sosem. Na taką nie mieliśmy ochoty więc tak powstała pierś kaczki w sosie sweet chilli. Sos można kupić prawie w każdym większym sklepie, najlepszy jest taki nie wodnisty tylko gęsty. O ile z kaczką nie ma zbyt dużo pracy, to trochę czasu zejdzie na pokrojenie warzyw do makaronu ale efekt jest boski. Więc do roboty!




2 piersi z kaczki 
1/2 szklanki sosu sweet chilli
4 łyżki oliwy
sól, pieprz

Makaron
1 paczka makaronu ryżowego z zieloną herbatą
2 marchewki
2 pietruszki
1 por
1/2 kostki masła
olej rzepakowy
100 ml białego wytrawnego wina
sól, cukier, pieprz

Sos chilli mieszamy z oliwą. Piersi myjemy i nacinamy skórę do mięsa. Solimy, posypujemy pierzem marynujemy najlepiej dzień wcześniej. Kaczkę godzinę przed smażeniem wyjmujemy z lodówki. Rozgrzewamy patelnię, piersi kładziemy skórą na patelnię i smażymy na złoty kolor, przewracamy i smażymy z drugiej strony do miękkości. Całe smażenie zajmuje około 15 min więc przygotowujemy mniej więcej równo z warzywami.
Warzywa tniemy w cieniutkie paseczki, paski muszą być cienkie i długie . Makaron przygotowujemy według przepisu. 
W garnku rozgrzewamy olej, wrzucamy warzywa posypujemy cukrem i solą, dusimy co jakiś czas mieszając, dolewamy wina dusimy do miękkości ale nie zbyt długo żeby nie rozgotować. Zestawiamy z ognia dodajemy pół kostki masła i mieszamy już nie podgrzewamy, posypujemy pieprzem mieszamy z gorącym makaronem.
Piersi tniemy na plasterki, układamy na makaronie dekorujemy powstałym sosem.
Palce lizać!