czwartek, 10 lipca 2014

Zakochany Kundel


                                                               

               Właściwie powinnam napisać " Zakochałem się w kundelku " i dokładnie nie ja a mój Syn.
Kilka lat temu czytaliśmy książkę w której było opisane jak pewna dziewczynka zrezygnowała z prezentów urodzinowych dla siebie a poprosiła żeby dzieci przyniosły karmę. Po rozmowie z moim Synkiem stwierdził, że on też tak chciałby zrobić. My wyprawimy mu przyjęcie urodzinowe a on poprosi dzieci żeby przyniosły karmę dla zwierzaków ze schroniska. Okazało się, że w przedszkolu 2 inne osoby mają w tym samym czasie urodziny i wyprawimy razem. Mój Syn przekonał swojego kolegę i koleżankę do pomysłu z karmą i w ten sposób zebraliśmy pełen bagażnik karmy. Zawieźliśmy to wszystko do schroniska, Pani była bardzo zdziwiona i zaskoczona że dzieci zrezygnowały z prezentów bo jeszcze nigdy nikt nie zrobił takiego prezentu dla schroniska. Dzieciaki mogły zwiedzić schronisko, trochę się obawiałam że mój Syn wyjdzie z jakimś podopiecznym ale wyszliśmy sami.
           W tym roku mój Syn również zrezygnował z prezentów i dzieciaki przyniosły karmę. Nie było jej tak dużo jak ostatnio ale trochę zebraliśmy. Zadzwoniliśmy do fundacji Animal-security czy chcieliby karmę. Pani powiedziała że bardzo chętnie i jak będzie wracać do domu od weterynarza to przyjedzie odebrać karmę. Przyjechała z pieskami Choco i Maxem. Jak mój Syn zobaczył Choco a Choco mojego Syna to zakochali się w sobie. Choco wyprowadził Syna na spacer bo tak to wyglądało! I nadszedł czas pożegnania i się zaczęło. Synek płakał cały wieczór że Choco to jego pies on go musi mieć. Nie sądziłam, że aż takie trudne to będzie dla niego. Niestety warunki domowe nie pozwalają nam na to żeby zaopiekować się Choco. Ale szukamy wśród znajomych może ktoś chciałby takiego pogodnego Malucha.
           Takie Syneczku masz dobre serduszko, obyś zawsze takie miał!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz